Kiedy byłam
małą, kilkuletnią dziewczynką, czas płynął całkiem inaczej niż teraz. Na
wszystko go wystarczało, spędzało się mnóstwo czasu na dworze z kolegami, dni z
brzydką pogodą dłużyły się w nieskończoność, nikt nie umawiał się z kalendarzem
w ręku, a do koleżanki wystarczyło pójść, nie trzeba było wcześniej dzwonić…
Pamiętam, że kiedy wakacje dobiegały końca i miałam kupione nowe zeszyty,
mazaki, piórnik itp., bardzo chciałam już wracać do szkolnej ławki i
wszystkiego zacząć używać. Denerwowałam się wtedy, że czas tak wolno płynie. Mama
śmiała się ze mnie i powtarzała mi, że kiedy już będę dorosła i pójdę do
pracy, zacznie się codzienny kierat, będę chciała zatrzymać czas i na nic nie
będzie mi go wystarczało, że dni będą biegły jak szalone, a jeden będzie podobny do drugiego. Nie wiedziałam o co jej chodzi, to było
niewyobrażalne!!! Niestety powszechnie wiadomo, że mamy mają zawsze rację… ;)
Co się
stało? Wpadłam w tą codzienność moją, zatopiłam się po uszy. Dni mijają jeden
za drugim, czas ucieka przez palce, a ja stanęłam w miejscu. Nie wiem dlaczego,
kiedyś bym się o to nie podejrzewała :) Ani ja stara, ani głupia, niby ambitna, ale jakoś tak się rozmyło wszystko. Czas się poskładać, posklejać i wziąć za bary z życiem!
Już od
dłuższego czasu podczytuję blogi o tematyce motywacyjnej, samorozwoju, zdrowego
stylu życia itp. I powolutku zaczynam wdrażać wiedzę, pomysły i rozwiązania w
swoje życie. Wiele osób jest dla mnie inspiracją i cieszę się, że mogę
korzystać z ich doświadczenia, pomysłowości czy też po prostu pozytywnej
energii, którą wysyłają w świat.
Także czas
start. Zaczynam robić coś ze swoim życiem, spowiadać się publicznie, i
motywować wspólnie z Idealią!
0 komentarze:
Prześlij komentarz